 |
Autor |
Wiadomość |
aaa4 |
Wysłany: Pią 14:09, 26 Sty 2018 Temat postu: |
|
mowil. Pascal patrzyl na nich, oslepiony bolem i niezrozumieniem. Widziec, a jednak nie widziec, obserwowac poruszenia warg, ale nie slyszec - byla to zupelnie nowa forma cierpienia. To nie dzieje sie naprawde, pomyslal. W pokoju naprzeciwko Hawthorne wlasnie ujal okryta czarna rekawiczka dlpedicure ursynowGini, podniosl ja do ust i pocalowal. To samo zrobil wczoraj, pomyslal Pascal. Tak to sie zaczelo, tak opisala to Gini.Odszedl od aparatu, przesunal reka po twarzy. Tkwil w pulapce swoich najczarniejszych podejrzen, poczucia winy i niedowierzania. Minelo kilka sekund, lecz kazda z nich ciagnela sie bez konca. Gdy jedna czesc jego umyslu wciaz nie mogla pojac tego tylko na wpol realnego urzeczywistnienia sie jego obaw, druga czesc dokonywala pospiesznych obliczen. Trzydziesci sekund, zeby zbiec po schodach i wypasc z domu... Trzydziesci sekund, aby przebiec przez ogrod i przesadzic ogrodzenie... Trzydziesci sekund na dotarcie do tarasu i francuskich okien, ktore wydawaly sie dosc kruche, by mozna je wywazyc jednym kopniakiem... Razem poltorej minuty. Zrobil krok ku drzwiom, lecz zaraz odwrocil sie i znowu pochylil glowe nad wizjerem.
Kobieta i mezczyzna obejmowali sie, dlonie Hawthorne'a gladzily plecy Gini. Oboje sprawiali wrazenie bardzo podnieconych. Dlonie mezczyzny spoczely na biodrach kobiety, ktora zadrzala i oparla glowe na jego ramieniu. Jasne wlosy zaczepily sie o nitki ciemnej tkaniny marynarki. Podnies glowe, pomyslal Pascal. Podnies glowe i odwroc sie do mnie...
Kobieta drzala. Hawthorne powoli odpial ramiaczka sukni, najpierw lewe, potem prawe. Suknia zsunela sie w dol. Pod nia kobieta nosila czarny gorset, ktory lekko podnosil i odslanial piersi. Hawthorne przyciagnal ja do siebie i zamknal oczy. Po chwili zaczal goraczkowo calowac jej usta i szyje. Ujal w dlonie piersi, pieszczac je namietnie. Wlosy kobiety zafalowaly. Nagle tempo ich pieszczot uleglo zmianie. Poczatkowo niespieszne i senne, teraz stalo sie szybkie. Kobieta zamknela glowe Hawthorne'a miedzy dlonmi i pociagnela ja w dol, ku swoim piersiom. Jej ruchy byly gwaltowne i urywane, i przez sekunde Pascal mial wrazenie, ze potrafi przewidziec, co sie zaraz stanie. Popchnie ja na podloge, a jej wlosy rozlaza sie jak wachlarz, pomyslal |
|
 |
garnek |
Wysłany: Pią 14:41, 22 Wrz 2006 Temat postu: |
|
to sie nazywa szczerośc az do bólu dzisiaj gadała:"to jest besczelnosc nie słuchac nauczyciela (dryyyn) chwila chwila gdzie to ten dzwonek jest dla mnie"se pomaz babo jedna dupiąca ty historyczna cioto to tyle nara  |
|
 |
Voks |
Wysłany: Pią 13:32, 22 Wrz 2006 Temat postu: Koterba |
|
Co macie do powiedzenia Kopercie (koterbie) Bo ja uważam że jest suko jebnięta wogóle dupi od niej na kilometr bo sie nie myje współczuje sobie i innych że musze słuchać jej pieprzenia o niczym Najlepiej po prostu powiedzieć jej : "Dupisz! Umyj się!!!" To tyle ode mnie  |
|
 |
|
 |